czwartek, 29 września 2016

Używanie kałkana, część 2 – tarcza na pętli pełnej długości

Omówię teraz podstawowe techniki używania tarczy, przy których wisi ona na długiej pętli przełożonej przez bark.
Nie należy zapominać, że tarcza była tylko jednym z elementów systemu opancerzenia, składającego się z przeszywa nicy i kolczugi, oraz hełmu, karwaszy itd.  Prezentujemy ją założoną na białą koszule tylko dlatego, żeby wyraźnie było widać, jak układają się sznury. Wszystkie opisy dotyczą osoby praworęcznej.

1. kałkan wiszący swobodnie:
przekładamy wyciągniętą na pełną długość pętlę skosem przez prawy bark, tak aby tarcza zawisła na lewym biodrze. Najwygodniej, jeśli miejsce złączenia sznura czy rzemienia tworzącego pętlę (węzeł czy sprzączka) znajdzie się na dole, pomiędzy pierścieniami – posłuży nam potem jako rodzaj znacznika. Większy z bocznych uchwytów powinien znaleźć się u góry.
Przy żadnej z kolejnych ewolucji nie zdejmujemy pętli z barku, niemożliwe jest więc zgubienie kałkana, nawet jeśli upuścimy go przypadkiem albo rzucimy celowo, gdy nagle musimy użyć obu rąk – to bardzo ważne, zwłaszcza dla konnego wojownika. Wisząca z lewej tarcza nie przeszkadza w operowaniu wodzami, strzelaniu czy szermierce, a tylko w niewielkim stopniu utrudnia dobycie szabli czy wyjęcie łuku z łubia, które będzie częściowo przykrywała.

wtorek, 9 sierpnia 2016

Używanie kałkana, czyli Wojownicze Żółwie Ninja w natarciu - część 1

Kałkan to niewielka okrągła tarcza będąca charakterystycznym elementem uzbrojenia ochronnego stosowanego przez lekką kawalerię rozmaitych wschodnich ludów, a za ich przykładem używana również w Polsce w XV-XVII w. Tarcza ta była powszechnie stosowana w walce konno i pieszo, w połączeniu z takimi broniami jak szabla, włócznia (rohatyna) i oczywiście łuk.

Okrągłe tarcze pojawiają w wielu różnych czasach i kulturach, jednak wyróżnikiem kałkana jest z jednej strony lekka, ale bardzo wytrzymała konstrukcja ze spiralnie zwiniętych witek łączonych oplotem z nici, z drugiej zaś rozbudowany system uchwytów i pętli, dzięki któremu odpowiednio wyszkolony wojownik mógł się nią osłaniać z różnych stron, jednocześnie strzelając z łuku lub walcząc szablą czy włócznią, albo też jednym ruchem przerzucić ją na plecy, dla osłony w czasie ucieczki.  Taka elastyczna technika posługiwania się kałkanem, idealnie dostosowana do koczowniczej taktyki naprzemiennych uderzeń i odwrotów,  nieodmiennie przywodzi na myśl współczesnym widzom sceny z kreskówki „wojownicze żółwie ninja”…

W niniejszym artykule chciałbym przedstawić wyniki moich doświadczeń nad rekonstrukcją sposobu trzymania, noszenia i przewożenia kałkana konno. O ile mi wiadomo, jest to pierwsza udana próba odtworzenia techniki posługiwania się taką tarczą. Mam nadzieję, że wnioski zainteresują osoby zajmujące się 'bojową' sztuką łuczniczą czy szermierczą.


czwartek, 3 marca 2016

Przedstawiamy przedłużkę wodzy - MUSTA'AN

Chciałbym wam zaprezentować mały gadżet, którego wielu współczesnych łuczników konnych nigdy nie używało, ba, często go nawet nie widzieli na oczy. Dzieje się tak dlatego, że zdecydowana większość rozgrywanych obecnie zawodów składa się z konkurencji odbywających się na prostym torze wyznaczonym szrankami, czyli w prostej sytuacji, która nie wymaga w zasadzie używania wodzy pomiędzy kolejnymi strzałami. W takich warunkach jeździec wprowadza konia na tor i zagalopowuje trzymając łuk w lewej dłoni a wodze zazwyczaj w prawej, po czym tuż przed linią startu wypuszcza wodze z ręki, rzuca je na szyję konia, zaczyna strzelać i dopiero po minięciu wszystkich tarcz sięga po nie z powrotem licząc na to, że odcinek toru przeznaczony na wyhamowanie jest dostatecznie długi, aby odnaleźć wodze nawet nieco wplątane w grzywę.
Wodze są przy tym skrócone węzłem lub ruchomą przesuwką, aby nie wisiały zbyt nisko i ewentualnie, zwłaszcza jeżeli koń nosi głowę nisko, koniec wodzy jest przywiązany w jakiś sposób, lub zaczepiony na wysokim przednim łęku, jeśli nasze siodło takowy posiada. W ten sposób ręce mamy całkowicie wolne do posługiwania się łukiem i doprawdy, trudno sobie wyobrazić sposób postępowania bardziej odpowiedni podczas tego rodzaju zawodów.


sobota, 2 stycznia 2016

Przygotowanie łuku do strzelania cz.6 ZAKŁADANIE CIĘCIWY KONNO

Jako uzupełnienie treści poprzednich odcinków, które ukazywały zakładanie cięciwy i przygotowywanie łuku do strzelania spokojnie i starannie, zajmiemy się teraz - dla kontrastu - jednym z bardziej "bojowych" sposobów uzbrajania łuku, siedząc na koniu. Niegdyś istniało wiele analogicznych technik do zastosowania w różnych specjalnych sytuacjach: od zakładania cięciwy w biegu aż po robienie tego stojąc w głębokiej wodzie, bez zamoczenia sprzętu.
Od razu dodam, że większość tych metod jest trudniejsza do wykonania i bardziej ryzykowna dla łuku niż "normalne", poprzednio opisane techniki samodzielne i z pomocnikiem.
W realiach współczesnych zawodów w łucznictwie konnym nie jest to niezbędna umiejętność, jako że zawsze można założyć cięciwę odpowiednio wcześniej, zanim wsiądziemy na konia, bądź w ostateczności poprosić o pomoc kogoś z "obsługi naziemnej". Oczywiście zupełnie inaczej było kiedyś, gdy wojownik spędzał w siodle całe dnie i raczej nie mógł poprosić reszty oddziału o zatrzymanie się i poczekanie, gdy miał przygotować łuk przed szarżą albo w bitewnym zamęcie próbował wymienić zerwaną cięciwę.
Niezbędna umiejętność czy nie, osobiście czułby się niekompletnym łucznikiem konnym, gdybym nie potrafił wykonać bez zsiadania tak podstawowej operacji - nawet jeśli przez następne dziesięć lat nie zdarzy mi się z tej wiedzy skorzystać poza treningami i pokazami.

Pierwsza metoda, którą chciałbym pokazać, nadaje się do prawie wszystkich rodzajów łuków (na zdjęciach Sanczenko i jego Saluki Mameluk), z mniejszym i większym wygięciem, z mostkami i bez, z dowolnym rodzajem zaczepów na cięciwę. Wyjątkiem będą tylko łuki o bardzo ekstremalnym refleksie, których końce w stanie odprężonym są blisko siebie, lub wręcz się krzyżują. No, ale takie "kraby" trudno uzbroić w cięciwę nawet pieszo i we dwie osoby...
Zakładanie cięciwy konno.
Warto zauważyć, że dawne łuki bojowe miały często mniej "agresywną" budowę niż ich historyczne wyczynowe/sportowe odpowiedniki (np. tureckie łuki do flightu o kształcie półksiężyca hilal kuram vs. bojowe przypominające profil kadłuba łodzi, zagięty tylko na końcach tekne kuram), między innymi po to, aby zwiększyć ich odporność i ułatwić obsługę w warunkach polowych.
Jedną z pętli cięciwy zakładamy na odpowiedni zaczep i kierujemy ten koniec łuku pionowo w dół, trzymając przeciwny siyah w prawej ręce, zaś wolny koniec cięciwy w lewej dłoni, razem z wodzami (całkiem podobnie, jakbyśmy przygotowywali się do założenia jej pieszo, sposobem "przez nogę".


piątek, 1 stycznia 2016

COMMANDO BEAR - komiks o niedźwiedzim łucznictwie

Wspominałem już kiedyś co łączy logo "BearWay Archery" z symbolem 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Warto dodać, że historia niedźwiedzia służącego w polskim wojsku podczas II Wojny Światowej zainspirowała również twórców komiksu, w którym Wojtek walczy u boku legendarnego Jacka Churchilla, oficera brytyjskiej armii znanego z mocno niekonwencjonalnego podejścia do taktyki i doboru uzbrojenia.
Poznajcie COMMANDO BEAR!
Komiks zawiera niedźwiedzie, motocykle, łuki, miecze i niemieckich nazistów (oraz dużą dawkę brutalności w stosunku do tych ostatnich).

Koniecznie obejrzyjcie "The Historically Accurate Adventures of Jack & Voytek"!

Nie zaszkodzi też porównać komiksową fikcję z nie mniej fascynującymi faktycznymi życiorysami głównych bohaterów: podpułkownika "Szalonego Jacka" Churchilla oraz kaprala niedźwiedzia Wojtka.



Przygotowanie łuku do strzelania cz.5 SPRAWDZENIE GEOMETRII - wysokość cięciwy i siodełka

W poprzednim odcinku zajmowaliśmy się tillerem, czyli sprawdzeniem zrównoważenia ramion poprzez różnicę dystansu między cięciwą a dolnym i górnym ramieniu. Teraz kolej na wysokość mierzoną do rękojeści łuku, która jest wygodnym sposobem na sprawdzenie właściwej długości cięciwy.
Pomiar wysokości cięciwy.

Przygotowanie łuku do strzelania cz.4 SPRAWDZENIE GEOMETRII - tiller

W poprzednim odcinku wspomniałem, że ramiona łuku po założeniu cięciwy muszą być zrównoważone, co jednak nie oznacza, że będą się wyginały dokładnie identycznie, nawet w konstrukcji symetrycznej. Precyzyjne ustawienie stosunku siły górnego i dolnego ramienia określa się angielskim terminem "tiller" (jakoś nie dorobiliśmy się w języku polskim powszechnie używanego określenia) i najprościej je sprawdzić porównując odległość między nimi a cięciwą - czyli, jak to się fachowo mówi, wysokość cięciwy (lub BH od angielskiego "brace height") na górnym i dolnym ramieniu. Słabsze ramię będzie się wyginało bardziej i jego wysokość cięciwy będzie większa niż drugiego, silniejszego.

Pomiar tilleru.


Przygotowanie łuku do strzelania cz. 3 SPRAWDZENIE GEOMETRII - osiowość i ugięcie ramion

Jak już wspomnieliśmy w poprzednim odcinku, pierwsze, wstępne sprawdzenie geometrii łuku powinno się wykonać tuż po założeniu cięciwy, kiedy wciąż w pełni go kontrolujemy. Jednak mając łuk przełożony przez nogę albo oparty pod kolanami trudno jest wyłapać niedoskonałości jego kształtu, poza najbardziej oczywistymi. Kiedy więc możemy już wziąć go swobodnie do ręki, pora na bardziej szczegółowe oględziny.
Najpierw rzućmy jeszcze raz okiem na pętle cięciwy; sprawdzaliśmy już, czy są prawidłowo zaczepione i nie zsunęły się z ramienia na bok, ale teraz upewnijmy się, że leżą DOKŁADNIE na środku i nie są skręcone - w razie czego poprawmy; nie ma sensu przechodzić do następnego kroku, dopóki pętle są ułożone niewłaściwie.
Pętle zwijają się szczególnie chętnie jeśli cięciwa jest kiepsko zrobiona, lub jej główna część jest za mocno skręcona, o czym nieco później.
Jeśli nasza cięciwa jest bardziej tradycyjnego typu, z pętlami wykonanymi za pomocą węzłów, musimy jeszcze zwrócić uwagę, czy węzeł leży prawidłowo, czyli że wolne końce wychodzą z niego na zewnątrz, a nie są przyciśnięte do brzuśca łuku.