![]() |
Skrzynka z narzędziami do klejenia lotek. |
Wśród narzędzi należy utrzymywać porządek.
W moich ustach stwierdzenie to nie jest takie trywialne jak mogłoby się wydawać. Każdy, kto zna mnie bliżej doskonale wie, że jestem urodzonym bałaganiarzem i względny porządek potrafię utrzymać tylko wśród książek na półce i właśnie w warsztacie, a nauczenie się tego wymagało stoczenia wręcz heroicznej walki z wrodzonym lenistwem.
Bolesne doświadczenia przekonały mnie w końcu, że NAPRAWDĘ pracuje się szybciej i skuteczniej, jeśli nie trzeba co chwila szukać potrzebnego gadżetu w stercie innych narzędzi albo pod ścinkami zużytych materiałów.
Oczywiście mając do dyspozycji duży warsztat z niemal-wystarczającą-ilością stołów roboczych (powierzchni do pracy, podobnie jak gniazdek w rozgałęziaczu NIGDY nie wystarcza, niezależnie od tego, ile ich jest) można sobie urządzić stałe kąciki do poszczególnych zadań, porozwieszać narzedzia na uchwytach czy porozkładać w szufladach. Często jednak trzeba zadowolić się jakimś kawałkiem blatu, który warsztatem może być tylko przez kilka godzin, a potem trzeba go zwolnić do innych celów. Nawet ja, zazwyczaj większość dnia spędzając w dużym warsztacie i pracując przy czyimś sprzęcie, muszę często posiedzieć wieczorem w domu przy małym biurku, poprawiając lotki czy groty na własnych strzałach.
W takiej sytuacji trzymanie wszystkich narzędzi razem powoduje powstanie po chwili (przynajmniej na moim biurku) wręcz monumentalnego burdelu. Jednym z moich patentów na opanowanie rosnącego chaosu są oddzielne skrzynki do każdego zadania. Zauważmy, że np. przy składaniu strzał, mamy kolejne etapy (przygotowanie promienia, zainstalowanie nasadek i grotów, przyklejenie lotek etc.) a do każdego z nich pewien konkretny, niezbyt obszerny zestaw narzędzi. Jeśli powiedzmy przyklejamy lotki, to potrzebne będą oczywiście klej i maszynka ze szczęką, oraz minutnik, nóż/nożyczki i papier ścierny (plus ewentualnie jeszcze kilka rzeczy, jeśli sami wycinamy lotki nie korzystając z gotowych kształtów).
Wszystko to razem ląduje w jednej skrzynce - w moim przypadku są to akurat skrzynki ze sklejki, które kiedyś w pewnym banku służyły do przechowywania wydruków transakcji czy czegoś podobnego, a w komplecie mam do tego szafkę, w której każde dwie skrzyneczki mieszczą się ładnie na jednej półce. Ale róznie dobrze mogą być to jakieś kuwety, koszyczki czy plastikowe skrzynki narzędziowe. Byle dało je się wygodnie przenosić i upchnąć na szafie / pod blatem / na pawlaczu, czy gdzie tam mamy trochę miejsca.
W razie "W" na biurko wyciągam dużą, kuchenną stolnicę (z klejonego bambusa, trochę droższa niż ze zwykłego drewna, ale bardzo trwała) jako blat roboczy oraz stosowną skrzynkę, z której wysypuję wszystko, co mi potrzeba. Przykleiwszy wszystkie lotki, czy co tam akurat robię, wybieram wszystkie narzędzia i materiały z powrotem do skrzynki, pozostałe na stolnicy śmieci zmiatam do kosza i minuta dziesięć mam znowu porządek, mogę zmienić skrzynkę na następną.
Do typowych robót wystarczają mi cztery skrzynki z narzędziami do:
- prostowania i wykańczania promieni, instalowania grotów/nasadek itd.;
- przyklejania lotek;
- robienia cięciw i owijek (nici, owijki, michałki, noże itd. - bo oczywiście sama maszynka do cięciw jest trochę za duża, żeby do skrzynki weszła);
- dłubania rozmaitych drobnych elementów, czyli dremel z zestawem końcówek, pilniki, papiery ścierne i małe imadło...
Staram się, aby w każdej skrzynce był KOMPLET narzędzi do danego zadania, co oznacza, że rzeczy typu noże, nożyczki czy obcęgi mam po kilka egzemplarzy zamiast jednej sztuki do wszystkich robót, ale to akurat niska cena za uniknięcie straty czasu na ich szukanie.
Jeśli używamy zawsze identycznych grotów, nasadek, piór etc. (robimy strzały tylko dla siebie), można je dorzucić bezpośrednio do odpowiednich skrzynek; większą ich rozmaitość lepiej przechowywać oddzielnie.
Bywają rzecz jasna takie prace, do których wykonania potrzebne są stale pod ręką liczniejsze i bardziej różnorodne narzędzia i organizowanie ich systemem w "skrzynki tematyczne" nie jest praktyczne. Na przykład warsztat rymarski, z tymi wszystkimi nożami, przebijakami, szydłami, igłami i innymi tocosiami, po które co i rusz się sięga, by za chwilę wymienić na inny wichajster, mam urządzony inaczej i pewnie w którymś poście go zaprezentuję. Ale do typowych drobnych prac przy sprzęcie łuczniczym polecam skrzynki.
PozdrawiaM.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz